Michał i Pola Wiśniewscy w ostatnim czasie mierzą się z samymi problemami. Najpierw kłócili się o imię dla synka, który urodził się w maju, na głowę spadło im doglądanie budowy ogromnego domu, który wart jest ponad 5 mln złotych, lider Ich Troje przegrał w sądzie z byłą wokalistką zespołu i popadł w pracoholizm, przez co stał się gościem w sypialni.
Jak się teraz okazuje, to nie jedyne bolączki małżonków. W domu zrobiło się nerwowo, a zakochani wylądowali na terapii!
Michał Wiśniewski od lat lubuje się w relacjonowaniu życia osobistego. Przed kamerami czuje się jak ryba w wodzie, a z piątą żoną prowadzi kanał na YouTubie. W jednym z ostatnich odcinków “Jestem jaki jestem 3” doszło do dantejskich cen, a Wiśniewscy wylądowali na terapii.
Jednym z problemów, z jakim się borykają, jest wychowywanie dzieci. U terapeutki opowiadali o swoim synu Falco, który ma już 2,5 lat. Pola na kanapie żaliła się, że sama spędza z dziećmi 12 godzin dziennie.
“Ja z tym dzieckiem spędzam właściwie te 12 godzin, czyli od momentu jego wstania do momentu położenia. Także ja te zachowania jego znam” – słyszymy na opublikowanym materiale.
W domu pojawiły się napięcia, a ukochana “Wiśni” chce nad wszystkim panować, co nie zawsze jest łatwe. Okazuje się, że oliwy do ognia dolewa sam Michał.
“Wymieniamy się zdaniami, tylko to najczęściej wygląda tak, że ja ci mówię “nie krzycz na Falco”, a ty zaczynasz coś tam pod nosem gadać. Nie wiem, ile razy krzyknąłeś, bo nie liczę, a poza tym staram się nie dopuszczać do takich sytuacji” – ubolewała na zachowanie męża.
Michał w mig zaczął się tłumaczyć i wyjawił, jak to wygląda z jego puntu widzenia.
“Ja bardzo ufam żonie. Tylko na samym końcu ponosimy odpowiedzialność razem. To troszeczkę tak wygląda, jak ty byś mówiła w podtekście “no w zasadzie ma, ale zdawkowo tego tatę”. Ja uważam, że ma tatę” – bronił swojego podejścia do wychowania dzieci.
Myślicie, że uporają się z kryzysem?
Pola Wiśniewska, Michał Wiśniewski /Gałązka
