Anna Dymna to uwielbiana przez Polaków aktorka i kobieta o złotym serce. Jej zaangażowanie się w działalność charytatywną budzi od lat ogromny podziw i szacunek.
Natłok spraw jest jednak dla 71-letniej gwiazdy coraz bardziej męczący. Ukojenie i odpoczynek przynosił jej ukochany azyl w domu w podkrakowskiej Rząsce.
“Tutaj mam ciszę i bajeczne krajobrazy. To moje miejsce na ziemi, azyl do którego z radością wracam” – mówiła kilka lat temu.
Faktycznie jej piękny dom położony jest na wzgórzu, skąd rozpościera się zapierający dech widok na okolicę. Anna ma też piękny ogród, w którym uwielbia spędzać czas.
Wraz z mężem Krzysztofem Orzechowskim nie wyobrażali sobie życie gdzieś indziej. Rzeczywistość okazała się jednak okrutna…
Jak donosi “Rewia”, mąż Anny przeszedł ostre zapalenie płuc i podupadł na zdrowiu. Zaczął poważnie myśleć o tym, by wrócić do centrum Krakowa, gdzie wszędzie jest blisko, a karetka może przyjechać w kilka chwil.
Dymna nie chciała jednak o tym słyszeć. Aż tu nagle zmieniła zdanie i podjęła decyzję, która jest prawdziwą życiową rewolucją. Sąsiedzi z Rząski nie kłamali – Dymna kupuje mieszkanie w Krakowie, a ukochany dom w Rząsce zamierza sprzedać.
“Chciałabym kupić mieszkanie w centrum miasta, z windą, ale najchętniej na parterze, żeby było wyjście do ogródka. Bo za chwilę już nie będę się sprawnie poruszać, chodzić, to nie wiem, czy podejdę do domu w Rząsce. Mieszkanie może być skromne, ale takie żeby ktoś jeszcze mógł z nami zamieszkać by nam pomagać” – przytacza słowa Dymnej “Rewia”.
Sąsiedzi nie są zachwyceni tym, że stracą tak wspaniałą osobę, ale w pełni rozumieją powody, dla których Anna zdecydowała się na życiową rewolucję.
Anna Dymna /Kurnikowski /AKPA