Na progu mieszkania stała dziwnie ubrana kobieta z małą dziewczynką. Kobieta oznajmiła, że dziewczynka ma na imię Jola i jest córką Wojtka. Wiedział o niej, pomagał im przez te wszystkie lata ale teraz ona ma zamiar wyjść za mąż a dziecko nie jest potrzebne przyszłemu mężowi, więc jej zdaniem byłoby uczciwe, gdyby ojciec zabrał Jolę do siebie.
Iwona siedziała przy stole i patrzyła ślepo w jeden punkt. Nie rozumiała, czy to, co się teraz dzieje, jest prawdą, czy jest to dziwny sen. Ale ściskając się za rękę i czując to, znów spojrzała na kanapę – tam spało czyjeś dziecko – to nie był sen.
Tego wieczoru wszystko było jak zawsze – mąż, Wojtek, był w podróży służbowej, a ona wróciła ze sklepu do domu, zjadła obiad i położyła się spać – rano chciała wstać wcześnie i przygotować elegancki obiad na powrót męża. Ktoś zadzwonił do drzwi. Na progu mieszkania stała dziwnie ubrana kobieta z małą dziewczynką.
Kobieta powiedziała, że muszą porozmawiać. To co Iwona usłyszała wprawiło ją w osłupienie. Ta młoda kobieta oznajmiła, że dziewczynka ma na imię Jola i jest córką Wojtka. Wiedział o niej, pomagał im przez te wszystkie lata ale teraz ona ma zamiar wyjść za mąż a dziecko nie jest potrzebne przyszłemu mężowi, więc jej zdaniem byłoby uczciwe, gdyby ojciec zabrał Jolę do siebie.
Iwona próbowała zamknąć drzwi przed kobietą, ponieważ jej słowa były jak fantazje niezdrowej osoby. W końcu młoda kobieta poprosiła o wodę, a kiedy Iwona wróciła, już jej nie było a dziewczynka siedziała na kanapie.
To musiało być jakieś nieporozumienie! Mąż nie odbierał telefonów, może zadzwonić do przyjaciółki? Tylko co ona jej pomoże? Chciałaby zadzwonić do ojca, on potrafił rozwiązać każdy problem. Jednak nie chciała go niepokoić, bo miał chore serce a pewnie bardzo by się przejął tą sytuacją. Iwona zdecydowała, że trzeba wezwać policję ale potem odłożyła ten pomysł na następny dzień – najpierw musi porozmawiać z mężem. A może matka zmieni zdanie i wróci po córkę?
W nocy prawie nie spała – nie wierzyła w to wszystko – to po prostu nie mogło się zdarzyć. Ona i mąż nie chcieli mieć dzieci – postanowili żyć dla siebie.
Rano wstała i zobaczyła dziewczynkę siedzącą cicho na kanapie – wstała wcześniej, ale nie zaczęła chodzić po domu i hałasować, siedziała cicho i patrzyła w jednym punk. Zapytana przez Iwonę czy jest głodna-skinęła głową i poszła za kobietą. Po ugotowaniu owsianki Iwona posadziła Jolę przy stole a sama poszła dzwonić do męża – odebrał i radośnie oświadczył, że wkrótce wylatuje do domu. Radość w jego głosie zniknęła, gdy usłyszał co się stało.
Wojtek zaczął się usprawiedliwiać, powiedział, że to był jeden raz i nie widział ich więcej – przekazywał pieniądze z życzliwości ale nie więcej. I ogólnie to wszystko jest błędem. Poprosił Iwonę, by nic nie robiła, nie mówiła o niczym ojcu i czekała na niego.
Niestety dostała wiadomość, że pojawiły się pilne sprawy i mąż musi zostać w pracy kilka dni dłużej. Zdała sobie sprawę, że on po prostu nie chce dostać się w ręce jej i teścia. Wszystko, co mieli, to zasługa jej taty – był właścicielem dużej firmy, a Wojtek pracował tam na dobrym stanowisku tylko przez powiązania rodzinne – mieszkanie, samochód, pieniądze – wszystko było od teścia. I jak łatwo to dał – tak łatwo mógł odebrać.
Kobieta domyśliła się, że mąż postanowił poczekać aż problem sam się rozwiąże i doszła do wniosku, że nie będzie go wyręczać. Poczeka na niego i niech Wojtek sam przekaże dziecko do sierocińca albo zadzwoni na policję.
Jola okazała się bardzo spokojnym i posłusznym dzieckiem. Ale chociaż siedziała cicho i spokojnie, było widać, że się nudziła. Iwona zabrała dziewczynkę i poszły do sklepu, żeby kupić rzeczy i zabawki – oprócz kilku koszulek i dokumentów dziecka – matka nie zostawiła nic więcej.
Chodziły po sklepie i widać było, jak na sprzedawcy krzywo patrzą na Iwonę, szepcząc pomiędzy sobą. Kątem ucha usłyszała rozmowę: „sama jest ubrana jak z obrazka, a dziecko ma za małą i zużytą sukienkę.”Potem podeszła do nich jedna ze sprzedawczyń i arogancko zapytała jak im pomóc.
– To moja siostrzenica ze wsi – przyjechała u mnie pomieszkać. Pomóż nam wybrać kompletny zestaw ubrań i butów, spinki do włosów, gumki i wszystko, czego potrzebuję dla dziewczynki. – twarz ekspedientki się zmieniła – jakby się rozmroziła i pobiegła dobierać stroje dla dziecka.
Podczas zakupów Iwona sama nie rozumiała, dlaczego to robi. Cóż, kilka zabawek i rzeczy było potrzebne ale ona jest tu na kilka dni – po co jej tyle? Potem machnęła ręką – no i co? Ma dużo pieniędzy, z wyjątkiem swojego ukochanego nie ma na co ich wydawać -Jola najwyżej zabierze ze sobą te rzeczy.
Po dziecku widać było, że nie tylko nie chodziła z matką na zakupy, ale także nie rozpieszczała jej rzeczami i zabawkami. Była zawstydzona, gdy mierzyła kolejny strój – patrzyła na siebie w lustrze i uśmiechała się. Bała się dotknąć zabawek stojących na półkach ale Iwona obserwowała dziecko i sama wkładała do koszyka wszystko, na czym Jola zawiesiła oko na dłużej. Nie wiedziała, kiedy jeszcze wejdzie do takiego sklepu, najprawdopodobniej już nigdy, bo po co?
Wieczorem rozpakowywały zabawki i bawiły się razem. Kobiecie bardzo podobały się współczesne lalki – w jej dzieciństwie takich nie było. Widziała ile radości sprawiła dziewczynce tymi zakupami.
Minęło kilka dni, mąż ponownie poinformował, że musi jeszcze zostać za granicą. Wyraźnie przeciągał wszystko w czasie. Pojawił się pi trzech tygodniach i to tylko dlatego, że Iwona zagroziła, że powie wszystko ojcu, jeśli mąż nie wróci.
W domu odbyła się trudna rozmowa i obietnice, że jutro mąż zabierze dziecko. Iwona nie mogła spać, zastanawiała się nad losem Joli, która zostanie sama. Rano oświadczyła mężowi, że jest gotowa zostawić dziewczynkę w domu. Wojtek nie był uszczęśliwiony ale nie kłócił się z żoną. Musieli wszystko opowiedzieć ojcu Iwony. Ten przejrzał dokumenty dziecka, wziął sprawy w swoje ręce i Jola pozostała w ich domu do czasu, aż uda się ustanowić ich prawnymi opiekunami.
Kiedy wszystko było gotowe, ojciec przyszedł do córki trzymając w rękach piękną lalkę. Wręczył ją Joli i powiedział:
– Cześć, księżniczko. Poznajmy się – jestem twoim dziadkiem – dziadkiem Grzegorzem!
Był zły na zięcia i martwił się o córkę ale podjął decyzję, że zostanie dziadkiem tego niewinnego niczemu dziecka.
Z czasem relacje między małżonkami się poprawiły, Iwona wychowywała Jolę – nauczyła ją gotować owsiankę, ćwiczyła z nią, spędzała większość czasu z dzieckiem. Wojtek był zimny dla swojej córki, starał się tego nie pokazywać ale było to zauważalne. Wkrótce na telefon Iwony przyszła wiadomość:
„Chcesz dowiedzieć się jak wesoło spędza czas twój mąż -przyjedź pod ten adres.” – a poniżej adres ze wskazaniem mieszkania.
Początkowo Iwona chciała pokazać wiadomość mężowi ale później postanowiła pójść i zobaczyć to miejsce.
Zostawiając Jolę z dziadkiem, udała się na wskazany adres – drzwi mieszkania nie były zamknięte, więc weszła – i zobaczyła swojego ukochanego Wojtka z inną kobietą. Nie zrobiła sceny. Pojechała do domu aby spakować rzeczy męża.
Dosłownie 15 minut po niej Wojtek wrócił do domu i błagał o wybaczenie, znowu mówił o błędzie-ale coś zbyt często się mylił. Potem zaczął jej grozić, że jeśli Iwona go wyrzuci, to on zabierze swoją córkę, którą ona tak bardzo pokochała. Tę rozmowę usłyszała Jola. Dziewczynka wbiegła do pokoju, złapała się nogi Iwony i zaczęła błagać:
– Mamo, nie oddawaj mnie!
To był pierwszy raz, kiedy nazwała ją mamą.
Iwona kolejny raz musiała prosić ojca o pomoc. Nie wie co ten zaproponował Wojtkowi, jak na niego wpłynął, niemniej sprawił, że Jola została z Iwoną. Potem była bardzo długa droga -zdecydowali, że to nie są żarty i rozpoczęli poszukiwania biologicznej matki, aby oficjalnie zrzekła się dziecka – bez tego nie można było dokonać adopcji. Matka dziewczynki, kiedy zdała sobie sprawę, jak bardzo Iwonie zależy na zatrzymaniu Joli, także postanowiła coś z tego dla siebie uszczknąć. Ile pieniędzy i wysiłku kosztowało zatrzymanie Joli – to wiedział tylko dziadek dziewczynki.
Teraz Jola jest oficjalnie córką Iwony – jest już nastolatką. Wojtek i j matka nigdy nie widzieli dziewczyny po tej historii. Iwona około sześć lat temu wyszła ponownie za mąż i na przestrzeni lat zmieniła swój stosunek do dzieci – ma syna.