Przez wiele lat moja żona i ja bezskutecznie staraliśmy się o dziecko. Niedawno dowiedzieliśmy się, że moja 45-letnia mama jest w ciąży.

„Pani Irenko!” – krzyknęła Julka na całą kuchnię – „przecież mówiłam, że łyżki układamy po prawej, a widelce po lewej stronie”. – „Wybacz mi, Juleczko, wyleciało mi to z głowy” – przeprosiła teściowa – „wszystko jest inaczej niż u mnie”. – „Następnym razem pamiętaj. Jesteś w moim domu i proszę cię, abyś odkładała rzeczy tam, gdzie jest ich miejsce” – powiedziała synowa z oburzeniem. Irena spojrzała na nią zdziwiona i spytała: –

„Dlaczego jesteś zła, Julka? Jeśli to z mojego powodu, to nie martw się, nie będę długo siedzieć, jutro wracam do siebie”. Irena od razu złapała dobrą relację z Julią, polubiła ją od pierwszego spotkania. Julka poznała Karola jeszcze na studiach. Matka zawsze była dumna ze swojego syna, który już na 3 roku dostał dobrze płatną pracę. Miał w planach zostać w Warszawie, rodzice byli szczęśliwi, że sobie tak dobre radzi i postanowili kupić mu mieszkanie, małą kawalerkę. Potem poznał Julkę, zakochał się od razu. Po studiach wzięli ślub i zamieszkali razem.

Teraz oboje pracują i żyją na całkiem dobrym poziomie. Dlatego ta odmienna postawa synowej zaskoczyła Irenę, nie mogła zrozumieć, co się dzieje. Nigdy się ze sobą nie kłóciły. Irena nie miała w zwyczaju wtrącać się w życie małżeńskie syna, rzadko też ich odwiedzała. – „Julka, co się stało?” – Po chwili zapytała teściowa. – „Pokłóciliście się z Karolem, prawda?” – „Nie, przepraszam cię. Po prostu jestem już poirytowana, że po raz kolejny weszła jedna kreska. Tak bardzo pragnę dziecka” – „Uspokój się, kochana, na pewno się uda. Minęły zaledwie 3 lata, do tego trzeba czasu”. – „Tak, najprawdopodobniej masz rację. Ale Karol marzy o synu, co będzie jeśli odejdzie do innej?” – Ola była zdenerwowana. – „Chodź Irenko, usiądźmy, powiedz mi po co przyjechałaś, jeśli to nie tajemnica. Czy coś się stało?”

Po ostatnich słowach synowej Irena nie mogła spokojnie powiedzieć jej o celu swojego przyjazdu. W rzeczywistości stało się coś nieplanowanego i nieoczekiwanego. Dowiedziała się, że jest w ciąży, a ma już 45 lat. Dla niej to wstydliwy temat, nie wie nawet, jak o tym mówić. Irena chciała już mieć wnuki, a teraz dowiedziała się, że zostanie mamą. Jej mąż był zachwycony tą wiadomością, a ona nie wiedziała co robić. Przyjechała do syna i synowej po radę, ale kiedy usłyszała o ich problemie nie wiedziała jak zacząć temat. Ale w końcu zaczęła mówić: – Julia, wiesz, dzieci są nam dane z jakiegoś powodu. Tak mi się przynajmniej wydaje. Mój mąż i ja, poznaliśmy się jeszcze w szkole, wyszłam za mąż w wieku 18 lat, mimo że rodzice nie aprobowali naszego związku. Kiedy zaszłam w ciążę musieli się pogodzić z moim wyborem.

Żyjemy razem i kochamy się od 27 lat. Kiedy Karol wyjechał do Warszawy, postanowiłam żyć pełnią życia, myślałam nawet o rozwodzie. Potem dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Mój mąż jest bardzo szczęśliwy, znowu jestem dla niego najważniejsza, robi wszystko, żebym czuła się szczęśliwa. Ale nie jesteśmy już najmłodsi, ale wiemy jak wychować dziecko, nie to co ćwierć wieku temu”. Julka wysłuchała teściowej i zapytała z zazdrością w głosie: – „Czy zdecydowałaś się urodzić dziecko?” – „Oczywiście, że tak! Jeśli Bóg nam je dał, to nie mogę postąpić inaczej”. Irena załatwiła swoje sprawy i wróciła do domu jeszcze tego samego dnia, a wieczorem zadzwonił do niej Karol: – „Mamo, dowiedziałem się, że jesteś w ciąży. Nie uważasz, że w tym wieku już nie wypada? – powiedział z oburzeniem. Irena nie mogła zrozumieć, dlaczego był taki zły.

Długo o czymś mówił, ale ona nie słuchała go uważnie, zdała sobie sprawę, że to Julia najpewniej nastawiła go przeciwko niej. Jednak nadal nie mogła zrozumieć, dlaczego był tak oburzony, dlaczego przemawiał do niej takim tonem. Po tej rozmowie przestała widywać się z synem, on nie przyjeżdżał na wieś, a ona nawet nie chciała ich odwiedzać. Urodziła syna, była bardzo szczęśliwa, ale coś ją niepokoiło. Myślała o Karolu. Dwa tygodnie później syn zmienił zdanie i przyszedł odwiedzić młodszego brata. Przeprosił za swoje zachowanie i oznajmił, że chce rozstać się z Julką. „Nie chodzi nawet o dzieci, po prostu nie zdawałem sobie sprawy, kim ona naprawdę była. Rozumiem, że bardzo chce mieć dzieci, ale to nie powód, żeby cię tak traktować. To nie twoja wina, że ​​nie może zajść w ciążę. Tak gniewnie mówiła o twoim dziecku, o moim młodszym bracie… w ogóle nie chcę już z nią mieszkać”. – „Widocznie nie byliście sobie przeznaczeni, synu” – odpowiedziała spokojnie matka i przytuliła go.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *