Polityk odniósł się do ostatnich wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, którzy w kontekście śmierci katowanego przez ojczyma 8-letniego Kamila z Częstochowy opowiadają się za przywróceniem w Polsce kary śmierci.
– „Mamy w Polsce władzę, która promuje bicie dzieci i równocześnie chce kary śmierci dla tych, którzy biją dzieci. Ten paradoks, ten absurd, mówi bardzo wiele o ich mentalności i ich podejściu do tego problemu, tzn. umyć ręce, niczego nie zorganizować tak, jak należy, i uznać, że problem rodzin patologicznych to jest coś, co ich nie dotyczy”
– stwierdził.
Dalej przekonywał, że miejsca, w których jest najwięcej alkoholu, przemocy i cierpień polskich dzieci, to „symbol czasów PiS-owskich w Polsce”. Podkreślił, że w Polsce trzeba przywrócić normalność polegającą na docenieniu osób ciężko pracujących.
– „A wszystko w Polsce od kilku lat jest postawione na głowie, tzn. królami życia są ci, którzy chleją, biją swoje dzieci, biją kobiety i pracą się nie zhańbili od wielu lat. Wymarzona klientela polityczna dla władzy, która sama sposób myślenia bardzo podobny do tej klienteli”
– mówił.
Były premier pokusił się też o swoją interpretację skrótu nazwy partii rządzącej stwierdzając, że PiS to „Patologia i Sitwa”.
Mamy w Polsce władzę, która promuje bicie dzieci i równocześnie chce kary śmierci dla tych, którzy biją dzieci. pic.twitter.com/Bwo6QgWVN0
— PlatformaObywatelska (@Platforma_org) May 11, 2023