Mam 64 lata i jestem w zasadzie samotną starszą Panią. Oczywiście mam dzieci, ale one już dawno założyły swoje rodziny i żyją własnym życiem. Kiedyś też byłam w związku małżeńskim, ale zakończył się on rozwodem 15 lat temu – ot, mój były mąż znalazł sobie lepszą, a przede wszystkim młodszą kovietę. Po nim nie chciałam już wchodzić w żaden związek.
Latem postanowiłam odpocząć nad morzem w moim ulubionym pensjonacie – w końcu sobie na to zasłużyłam.
Nie sądziłam, że poznam tam niebywale przystojnego mężczyznę. Ma na imię Leszek i jest o 7 lat ode mnie starszy, ale jest w świetnej formie. Od razu z Leszkiem poczuliśmy do siebie sympatię i szybko postanowiliśmy zamieszkać razem – zrobiliśmy to w zasadzie zaraz po powrocie do naszego miasta. Leszek natychmiast opowiedział o wszystkim swoim synom, a Ci natychmiast wyrazili swoje niezadowolenie. Uważają, że jestem z nim tylko dla pieniędzy, ponieważ Leszek ma dobrze prosperujący biznes i pewnie liczę na jego rychłą śmierć.
Szczerze mówiąc, jest mi bardzo przykro. Po pierwsze: zanim się poznaliśmy w ogóle nie wiedziałam, że ma jakąś firmę. Po drugie, to sama nie należę do biednych, więc po co mi jego pieniądze? Niestety, jego synowie są pewni swoich przekonań. Co mam zrobić, aby zmienili zdanie?