Kasia i Daniel przez rok utrzymywali znajomość przez Internet. Poznali się na portalu randkowym i przez ten czas nie spotkali się na żywo. Kasia zdążyła skończyć studia, a Daniel otrząsnął się po tym, jak zostawiła go jego była narzeczona. Mieszkali w różnych częściach kraju, wymieniali wiadomości codziennie i co kilka dni do siebie dzwonili, ale nie mieli odwagi spotkać się twarzą w twarz.
Utrzymywanie związku na odległość nie jest łatwe, oboje byli ciekawi czy w normalnym życiu też mieliby tyle wspólnych tematów do rozmów. Mieli niewielkie wątpliwości czy na pewno się sobie
spodobają.
Wymieniali się zdjęciami, czasem rozmawiali z włączonymi kamerami, ale mimo wszystko jakaś niepewność krążyła im po głowach. Nie dzielili się ze sobą swoimi obawami, ale z biegiem czasu oboje wiedzieli, że jeśli się nie spotkają, to ich relacja może być zagrożona. Daniel zaproponował, że mogą spędzić u niego kilka dni, bo w pracy wysłali go na przymusowy urlop.
Kasia niedawno obroniła pracę magisterską i jeszcze nie miała planów na siebie, więc chętnie przyjęła propozycję chłopaka. Po kilku dniach wysiadła na dworcu w Rzeszowie, a Daniel przywitał ją bukietem kwiatów. Ich obawy okazały się niesłuszne, przegadali cały wieczór, a kiedy wyprosili ich z restauracji, poszli na długi spacer i rozmawiali aż do świtu. Wtedy już wiedzieli, że są dla siebie stworzeni.
Młodzi postanowili związać się na resztę życia. Kasia znalazła pracę w Rzeszowie i zamieszkała z Danielem w domu jego rodziców. Szybko znalazła wspólny język z teściami, ale praktycznie się z nimi mijała. Całe dnie spędzała w pracy, a wieczory starała się spędzać poza domem, razem z Danielem. Lubili jeść na mieście, uczestniczyć w ciekawych wydarzeniach w okolicy i spędzać czas w gronie rówieśników.
Szybki tryb życia, niezdrowe jedzenie i siedząca praca, spowodowały, że oboje znacznie przybrali na wadze. Danielowi zaczęło przeszkadzać to, że kiedyś koledzy zazdrościli mu pięknej i zadbanej kobiety, a teraz nikt się za nią nawet nie ogląda. Złapał się na tym, że jemu też przestała się podobać. Bardzo ją kochał, ale nie mógł zaakceptować tego, że tak bardzo się zmieniła z wyglądu. Pewnego dnia powiedział jej, że powinna zrzucić trochę kilogramów, bo bardzo przytyła i mu to nie odpowiada. Usłyszała od niego ultimatum – albo schudnie, albo to koniec ich związku.
Kasia była tak zakochana w Danielu, że zrobiłaby dla niego wszystko, byle był szczęśliwy. Zaproponowała, że zacznie im gotować dietetyczne potrawy i mogą zacząć razem chodzić na
siłownię.
Chłopak się oburzył i stwierdził, że on teraz wygląda bardziej męsko i nie potrzebuje żadnej diety, za to ona, jako kobieta, powinna być szczupła i dobrze się prezentować. Dziewczyna poczuła się zraniona, nie wiedziała, dlaczego osoba, która ponoć ją kocha, nie może zaakceptować jej wagi. Zupełnie nie spodziewała się takich słów od ukochanego. Mimo wszystko postanowiła wziąć się za siebie – w ciągu kilku miesięcy zeszczuplała i wyrzeźbiła swoje ciało. Wyglądała znacznie lepiej niż w dniu, kiedy zobaczyli się pierwszy raz. Zaczęła znów przyciągać mężczyzn, którzy prawili jej komplementy.
W ciągu ostatnich miesięcy Daniel nie wspierał swojej partnerki w walce o zdrową sylwetkę, sam zaniedbał się jeszcze bardziej i niemal kompletnie stracił zainteresowanie Kasią. Dziewczyna była zadowolona ze swojego nowego wyglądu, ale jej pewność siebie zmalała, bo Daniel nie zwracał na nią uwagi. Zaczęła dostrzegać zaloty kolegów z pracy, szczególnie jednego, Janka, który próbował od dawna zdobyć jej serce. Nie zwracał uwagi na jej wagę, zawsze komplementował intelekt Kasi, ale ona nic sobie nie robiła z jego słów, bo była zakochana w Danielu. Teraz, kiedy nie umiała zdobyć uwagi partnera, postanowiła dać się zaprosić na randkę Jankowi.
Chciała czuć się zdobywana, podziwiana. Spodobała jej się rola adorowanej kobiety, ale wciąż miała sentyment do Daniela – był jej pierwszą miłością i nie umiała go zostawić. Nie jest zainteresowana budowaniem nowej relacji z Jankiem, ale czerpie przyjemność z flirtowania z nim w pracy. A w domu czeka na nią mężczyzna, który w którym nie wywołuje już żadnych emocji i który nie ma potrzeby niczego w sobie zmieniać.