Nie wiem jak mogłam wychować taką egoistkę!

Moja córka nie radzi sobie nawet z dzieckiem!

Matka, ciągle krytykuje swoją córkę Natalię, która ma prawie trzydzieści lat. Dość często  zdarza się, że dzieci, które nie chcą robić tego, czego oczekują od nich rodzice, powodują jedno rozczarowanie.

A ostatnio dosłownie cały dom wiedział o niedociągnięciach Natalii, a matka cały czas narzekała na swoją córkę i absolutnie wszystko jej nie pasowało..

Nie wiem tylko, po co krytykuje dziecko, które sama wychowała…

Natalia miała już własną córkę, która miała prawie pięć lat, miała także kochającego męża. Mieszkali osobno z matką, ale ona nieustannie ingerowała we wszystkie ich sprawy. Kobiecie wydawało się, że jej córka nie kocha swojej córki Ani, bo sama nie pracuje, ale nieustannie „podrzuca” córkę dla teściowej, matki, sąsiadów i koleżanek.

– Nie rozumiem, dlaczego jesteś taka zmęczona? Narzekała na córkę. – Siedzisz całymi dniami w mieszkaniu, a Ani nie trzeba już poświęcać tyle czasu, dziecko już jest duże. Mogłabyś pójść do pracy! A może zamierzasz całe życie siedzieć na garnuszku męża?

 To moja sprawa i mojego męża! Tak zdecydowaliśmy. I nie wtrącaj się!

Ale żadne ostre słowa jej córki nie mogły przekonać matki i ta martwiła się tym coraz bardziej. Jej koleżanki też miały dorosłe córki z dziećmi, ale wszystkie studiowały i pracowały, babcie oczywiście pomagały, ale nie w ten sposób.

Córka powinna też pomyśleć o tym, że zdrowie jej babci jest słabe! Często „Opiekowała się” ona swoją prawnuczką w bardzo dziwny sposób i zwykle po prostu leżała na kanapie i włączała jej bajki, a serce matki Natalii bolało, na samą myśl o tym jak prababcia zajmuje się dziewczynką,

Pewnego dnia dziewczynka chwyciła paczkę leków i zaczęła z nich „przygotowywać” zupę dla lalek, na szczęście matka Natalii właśnie weszła do kuchni i bardzo się wtedy przestraszyła! Po tym incydencie nie chciała po raz kolejny siedzieć z wnuczką, a z kolei teściowa Natalii wciąż pracowała, miała też wiele własnych problemów i miała też wnuka od najstarszego syna. Więc był dla niej kłopotliwe siedzenie z Anią co drugi dzień.

– Poprosiłam o pomoc kolejną babcię Ani i co? – Powiedziała Natalia.

– Nie rozumiesz, że ona po prostu nie może ci pomóc? Jest zapracowana i zmęczona, dlaczego potrzebowałaś jej tak pilnie?

– Miałam pilny wyjazd, a mąż jest na wyjeździe służbowym. – Natalia odpowiedziała ostro

I tak było teraz przez cały czas, a wszystkie rozmowy z Natalią kończyły się kłótniami i krzykami. Szkoda było tylko wnuczki, bo babcia bardzo kochała dziewczynę, więc starała się nie podnosić głosu w jej obecności, ale córka cały czas ją do tego zmuszała. Trudno było wytłumaczyć mojej córce, że dziecko powinno spędzać więcej czasu z rodzicami, a nie z innymi bliskimi.

Ale dla niej odpoczynek z przyjaciółmi był ważniejszy niż z dzieckiem, nie chodziła nawet z dzieckiem na place zabaw.

Ania była zabierana na zajęcia przez jedną babcię, a potem drugą, poszły też z dziewczynką do teatru. Teściowa często kupowała bilety na różne dziecięce przedstawienia, więc dziewczynce nie brakowało rozrywki.

I dopiero teraz zaczęła rozumieć, że sama była winna stosunku swojej córki do własnego dziecka. W końcu zawsze chroniła ją przed różnymi obowiązkami domowymi. Nigdy nie miała problemów finansowych, bo sama nigdy nie pracowała. Poszła na studia, a potem wyjechała, bo wyszła za mąż i natychmiast wciskała swoje dziecko babciom i znajomym.

Miesiąc temu Natalia ogłosiła, że ​​wraz z mężem planują drugie dziecko.

– Masz problem, by zadbać o jedno dziecko, a co dopiero dwójka! – Matka była oburzona.

– To nasza sprawa ile będziemy mieć dzieci! – Natalia odkrzyknęła. – Jeśli coś ci nie pasuje, już nigdy nie zobaczysz Ani!

Matka bardzo się martwiła po tej rozmowie, minęły dwa dni, a jej córka odezwała się:

– Mamo, wyjeżdżamy w sobotę, poza miasto, znajomi nas zaprosili. Mogę podrzucić do ciebie Anię?

– Mam już własne plany. – Odpowiedziała.

– Rozumiem, więc poproszę sąsiadkę, żeby się nią zaopiekowała.

Więc kobieta zaczęła się jeszcze bardziej martwić,  bo kiedyś wnuczka poszła do sąsiadki, a ta poczęstował Anię mandarynkami, a ona ma na nie alergię!

– Dobrze, przywieź ją, ja się nią zajmę. – Powiedziała.

Najwyraźniej tak matka będzie musiała odpowiadać za swoją córkę. Przykro było pomyśleć, że wychowała tak nieodpowiedzialną osobę, ale wnuczka nie powinna cierpieć z tego powodu. Mam nadzieję, że wnuczka nie wyrośnie na taką egoistkę jak jej matka.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *