Martin Pollack to austriacki pisarz i tłumacz, syn odpowiedzialnego m.in. za zbrodnie dokonane na cywilnej ludności Warszawy SS-Sturmbannführera Gerharda Basta. Teraz na łamach NZZ postanowił zaatakować Polaków przekonując, że w naszym kraju „coraz częściej dochodzi do incydentów antysemickich, a agencje rządowe oczerniają i grożą niezależnym historykom”.
– „Polski rząd rozprawił się z historykami, których badania rzucają cień na bohaterski obraz narodu. Dotyczy to zwłaszcza Holokaustu”
– pisze Pollack.
– „W dzisiejszej Polsce wypowiedzi, według których obywatele polscy nie przejmowali się eksterminacją Żydów, są surowo odrzucane, a nawet zabronione. Każdy, kto twierdzi coś takiego, musi spodziewać się ostrej reakcji prawicowego konserwatywnego rządu PiS, ze zniesławieniem, surowymi sankcjami, a nawet postępowaniem karnym”
– dodaje.
Przywołuje tutaj przykład prof. Barbary Engekling, która w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim przekonywała, że Polacy utrudniali Żydom przeżycie. Powołując się na wypowiedź badaczki Pollack twierdzi, że „większość polskich sąsiadów odwracała wzrok, a nawet brała udział w prześladowaniach w taki czy inny sposób”.
Die Leute fuhren Karussell, unweit der Ghettomauern. Doch von einer polnischen Mitschuld am Holocaust will die Regierung nichts wissen und reagiert mit Hasskampagnen.https://t.co/oCA0mUB79D
— Neue Zürcher Zeitung Deutschland (@NZZde) May 24, 2023
kak/Tysol.pl, nzz.ch