Gdy byłam w podróży służbowej, postanowiłam przed szkoleniem wstąpić do niewielkiej kawiarni na słodkie śniadanie. Zobaczyłam sporą kolejkę i pomyślałam, że muszą podawać przepyszne produkty i warto poczekać na swoją kolej. Byłam wtedy świadkiem dość nieprzyjemnej sytuacji. Gdzieś z przodu kolejki stał postawny mężczyzna, który od razu skojarzył mi się ze stałym klientem, ponieważ miał niewielką nadwagę, natomiast przed nim stała starsza kobieta. Ciężko mi było ocenić z odległości, ale wydawało mi się, że nie była ubrana stosownie do pogody, a tego dnia było bardzo mroźnie. Usłyszałam jak poprosiła o szklankę gorącej wody, by się rozgrzać, a po chwili oczekiwania zaczęła serdecznie dziękować kelnerce. Zainteresowałam się tym i dostrzegłam, że posadzono ją przy stoliku na uboczu i na koszt firmy podano herbatę i bajgla.
Nie zdążyłam nawet pomyśleć jakie to wspaniałe ze strony obsługi lokalu, gdy odezwał się ten stały bywalec: „Jeśli nie ma pieniędzy, to nie powinna tu wchodzić! Tak nie może być, ja codziennie płacę za moje zamówienia i nikt nigdy nie dał mi nic za darmo. Nie ma pieniędzy? To wynocha!”. Z zaplecza wyłonił się jakiś mężczyzna i zapytał awanturnika o co chodzi, a on wyjaśnił mu swój punkt widzenia, wciąż cały rozemocjonowany. Biedna starsza kobieta nie wiedziała co ma ze sobą zrobić. Kierownik sali kazał wyprosić staruszkę, ale kelnerka stanęła w jej obronie i poprosiła, by spokojnie zjadła śniadanie, a potem wezwała właściciela lokalu.
W międzyczasie nastąpiło spore poruszenie wśród pozostałych klientów, ale na szczęście właściciel pojawił się szybko i wyjaśnił sytuację. Martwiłam się, że przegoni staruszkę i zwolni kelnerkę, ale okazał się dobrodusznym człowiekiem. Zapytał świadków czy relacja kelnerki i kierownika sali jest zgodna z prawdą, a potem podszedł do starszej kobiety, przeprosił ją za zachowanie swojego pracownika i obiecał jej, że takie śniadania będzie dostawała za darmo raz w tygodniu, jeśli się do nich zgłosi. Przemówił też do sumienia awanturującemu się klientowi i powiedział mu, że nie jest mile widziany w jego lokalu. Następnie zwolnił kierownika sali, a kelnerce podziękował za właściwe zachowanie. Natomiast ja zjadłam tam najlepsze śniadanie w życiu.