Babcia chciała zaoszczędzić i musiała zapłacić dwa razy.

Niedługo wypadał termin mojego porodu. Pewnego dnia przyszła do mnie teściowa i zapytała co bym chciała dostać na prezent z okazji narodzin dziecka. Odparłam jej, że pieniądze, za które kupiłabym odpowiedni wózek. Prawie obrażona odparła, że ona niczego nie żałuje dla swojej wnuczki i bardzo chętnie kupi wózek. Opisałam jej więc, jak wózek ma wyglądać: zdejmowana gondola, żeby służyła od razu za fotelik dziecięcy w samochodzie, wąski, aby zmieścił się w windzie i żeby się łatwo rozkładał. Podałam jej nawet model wózka a ona wszystko skrzętnie zapisywała.

Tydzień później urodziłam zdrową dziewczynkę. Po kilku dniach miałam wyjść ze szpitala. Mój mąż przyjechał z teściową, która dumnie prowadziła wózek. Kiedy go zobaczyłam, miałam ochotę się rozpłakać. Teściowa kupiła najtańszy, bardzo niewygodny, wielki wózek, z którego nie można było zrobić fotelika. Przy próbie wejścia do windy oczywiście wózek się nie zmieścił. Mąż musiał go targać na szóste piętro.

Jak ona sobie wyobraża, że będę chodziła na spacery z dzieckiem, kiedy nie mieszczę się w windzie? Miałam wielką ochotę się na nią obrazić ale widziałam, że sama zauważyła swój błąd. Zapewniła mnie, że jutro zakupi ten model, który jej podałam a ten wózek spróbuje oddać z powrotem do sklepu. Niestety w sklepie wózka przyjąć nie chcieli, bo kiedy teściowa próbowała go na siłę wcisnąć do windy, podrapał się bok gondoli. Chytry płaci dwa razy.

Teściowa kupiła obiecany wózek i teraz próbuje sprzedać ten pierwszy. Raczej jej się nie uda, bo teraz nikt już takich wózków nie kupuje.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *