Kiedy krewni zebrali się w naszym domu, zaczęli poruszać tematy, które w ogóle ich nie dotyczyły. Miałem tego dość, bo mam już trzydzieści sześć lat.

Niedawno w naszym domu świętowaliśmy siedemdziesiąte urodziny mojego ojca. Zebrali się liczni krewni i wszyscy zaczęli poruszać kwestie, które ich w żaden sposób nie dotyczyły, dawać mi jakieś rady i pouczać. Miałem tego wszystkiego już dość. Przecież sam nie jestem już małym chłopcem, mam trzydzieści sześć lat.
Rok temu rozwiodłem się z żoną. Mamy wspólnego dziesięcioletniego syna. Zawsze starałem się być dobrym mężem i ojcem. Wydawało mi się, że w naszej rodzinie wszystko jest w porządku. Pieniądze zawsze przynosiłem do domu, starałem się dbać o żonę, spędzałem dużo czasu z synem.

Myślałem, że Anna ze mną szczęśliwa. Ale pewnego dnia przyszła i powiedziała, że chce się rozwieść. Byłem wtedy zszokowany. To było jak grom z jasnego nieba. Dlaczego chce się rozwodzić po piętnastu latach małżeństwa? Starałem się z nią porozmawiać, zrozumieć przyczyny. Anna mówiła, że nasze małżeństwo wpadło w ślepą uliczkę, że nie ma dawnych uczuć, a ona chce miłości. Wydawało mi się naturalne, że gorące uczucia z czasem przeradzają się w szacunek i spokojne życie. Ale ogólnie nie zamierzam jej potępiać. Może gdzieś jest też moja wina.

Może po prostu nie poświęcałem jej wystarczająco uwagi jako kobiecie i się znudziła. Kiedy się rozwiedliśmy, zostawiłem jej mieszkanie dwupokojowe, które ja kupiłem. Ale zdecydowałem, że zostawię je synowi. Nie mam żalu do byłej żony. Ona wychowuje dziecko, dlatego nie chcę, żeby zostali bez dachu nad głową. Spakowałem swoje rzeczy i przeprowadziłem się do rodziców. Rodzice nie poprali mojej decyzji. Twierdzą, że Anna mnie wykorzystała. Mówią, że wyjdzie ponownie za mąż i będą żyć na gotowym. Mam dość tłumaczenia, że to była moja decyzja. Nie mogę już dłużej słuchać ich narzekania. Myślę o przeprowadzce.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *