Kiedy umarła babcia Diany, wujek Tolek zrzekł się mieszkania na rzecz swojej siostrzenicy. Diana miała wtedy 19 lat. Studiowała, a wujek opłacał jej edukację. Robił to potajemnie przed swoją rodziną. Diana była mu za to bardzo wdzięczna. Później wyszła za mąż. Obecnie Diana z mężem ma dwójkę dzieci. Mieszkają w mieszkaniu, które odziedziczyła po babci. Mieszkanie męża wynajmowali. Kupili także kolejne na kredyt hipoteczny. Po pewnym czasie wujek Tolek zmarł, pozostawiając syna Grzegorza. Miał on dwadzieścia pięć lat i był żonaty z Natalią. Była od niego starsza o trzy lata. Wychowują ośmioletniego syna z pierwszego małżeństwa Natalii.
Na początku Grzegorz z rodziną mieszkał w wynajmowanym mieszkaniu. A kilka miesięcy temu przenieśli się do cioci Kasi. Po pogrzebie, rodzina postanowiła, że mieszkanie babci powinno być podzielone na pół. Kiedy wujek jeszcze żył, nikt o tym nie wspominał, a teraz zaczęli domagać się przywrócenia sprawiedliwości. Natalia i ciocia Kasia zaczęły często odwiedzać Dianę. Z zazdrością oglądały mieszkanie. A potem zaczęły przychodzić osobno, skarżyły się na siebie nawzajem, a każda z nich namawiała Dianę do sprzedania mieszkania.
Pewnego razu przypadkowo spotkały się razem. Ciocia Kasia właśnie wychodziła, a Natalia dopiero przybyła. Spojrzały na siebie z nienawiścią i zaczęły się kłócić. A potem ciocia Kasia i Natalia zjednoczyły się przeciwko Dianie. Domagały się, aby sprzedała mieszkanie i dała im pieniądze. Diana wyrzuciła je i zamknęła za nimi drzwi. Oczywiście, ciocia Kasia i Natalia obraziły się na nią. Teraz wszystkim znajomym, przyjaciołom i krewnym opowiadają, jak Diana jest chciwa, że zabrała im połowę mieszkania.
To była decyzja wujka Tolka, a Diana uważa, że nikomu nic nie jest winna. A swojego mieszkania nie zamierza sprzedawać.